Aktualności

Podsumowanie sezonu 2015 - Marcin

19 stycznia 2016 r.
Długo się zbierałem żeby coś napisać, wyjście na trening jest łatwiejsze niż sklecenie kilku zdań ;) a tak serio to nie było czasu, chęci, pomysłu.
2015 rok to rok życiówek, nowych dystansów, nowych biegowych znajomości i wreszcie rok, przepracowany sumiennie zgodnie z planem. Rok gdzie przestałem truchtać a zacząłem biegać co zaprocentowało . Plan który realizowałem ( Daniels ) przygotowywał mnie do startu w maratonie w Dębnie i sprawdzał dwa tygodnie wcześniej, w półmaratonie w Pabianicach. Pobiegłem na rekord życiowy i ten wynik uświadomił mi że w Dębnie mogę powalczyć o lepszy czas niż zakładałem. Chciałem pobiec w okolicach 3’45 a wyszło o 15 minut lepiej. Kolejne starty w maratonach to nabieganie kilometrów treningowo jako baza do dłuższych dystansów…
2015 to ultra rok. Pierwsze moje starty na dystansie ponad królewskim. Zacząłem w maju od 55 km crossem w Wielkopolsce, w lipcu zahaczyłem Kotlinę Kłodzką i Góry Stołowe na dystansie 110 km by na jesieni przemierzyć Jurę Krakowsko- Częstochowską drepcząc 168 km.
Czerwiec to kontuzja biodra ale nauka nie idzie w las. Jak boli to znak że trzeba przestać biegać i odpocząć co uczyniłem. Dwa tygodnie przerwy dobrze mi zrobiło.
Zakończenie roku to dwa starty na dystansie 10 km w Łodzi, święto Niepodległości i bieg Sylwestrowy. Nie lubię ścigać się na tak krótkich dystansach ale brakowało mi już tej adrenaliny co dają zawody i pobiegłem z przeziębieniem poprawiając przy okazji swój rekord.
2015 rok to udział w zawodach :
- trzy starty na dystansie 10 km z rekordem życiowym 42’22
- dwa starty w półmaratonach z rekordem życiowym 1’35’43
- cztery starty w maratonach z rekordem życiowym 3’30’12
- trzy starty na dystansie ultramaratońskim ( 55, 110 i 164 km )
W roku 2015 pożegnałem się z grupą wiekową „senior” M30 i przeskoczyłem do „masters” czyli M40.
Co w 2016 roku? Kontynuacja tego co zacząłem czyli kilka startów ultra maratońskich w górach i „ po płaskim” , większe zaangażowanie w ćwiczenia ogólnorozwojowe 
Marcin Walczuk
profil