Aktualności

VI Dycha Justynów - Janówka - relacja Jędrzeja Barnickiego

26 kwietnia 2014 r.
Wyjazd do Justynowa był moim pierwszym samodzielnym wyjazdem na zawody bez nikogo z Grupy. Dla towarzystwa wziąłem ze sobą swoją przyjaciółkę, która przy okazji porobiła mi trochę zdjęć. Sam odbiór pakietu przeszedł bardzo sprawnie, wręcz wzorowo. Zawartość, jak na kwotę 30zł wpisowego też bardzo ciekawa, bo znajdował się w nim kubek, skarpetki oraz koszulka z oddychającego materiału. Aura zdecydowanie nie sprzyjała zawodom biegowym, ale pogoda do biegania w końcu zawsze jest dobra.
Przyszedł czas na start. Pierwszy kilometr wiódł drogą asfaltową, a pierwsze 400 m było dość stromym podbiegiem. Kolejny kilometr to już zbiegnięcie z drogi asfaltowej i wbiegnięcie w drogę szutrową do lasu. Tempo cały czas poniżej pięciu minut, troszkę nie zgadzały się kilometry wraz z GPS’em, ale w końcu nie była to atestowana trasa więc nie ma co narzekać. Na 5 kilometrze znów kolejny 400 metrowy podbieg, a zaraz zanim wąska, błotnista ścieżka, która zmuszała do biegu gęsiego, przez co zgubiłem parę cennych sekund. Na 7 kilometrze znów podbieg.. Tempo nadal w granicach 5 minut więc było dobrze. Ostatni kilometr wiódł przez najgorsze błoto, trzeba było utrzymać równowagę, ale mimo to okazał się najszybszy.
Na metę wbiegłem z lekkim niedosytem, gdyż dwie aplikacje z GPS’em pokazała dystans lekko powyżej 10 km z czasem 49:35, a czas netto okazał się 49:58. Życiówki nie ma, ale trasa była dość wymagająca, więc są aspirację na kolejny bieg o długości 10 kilometrów.


Pozdrawiam
Jędrzej
profil Jędrzeja