Aktualności

I Maraton Lubelski – upał i podbiegi – relacja Artura Ciepłuchy

8 czerwca 2013 r.
Na maraton w Lublinie wybierałem się z zamiarem pobicia rekordu życiowego - złamania 3.30 h. Po Orlen Maratonie (3.34), były ku temu podstawy. Na bieg pojechałem z kolegami z Bełchatowa dzień wcześniej. Nocleg na sali gimnastycznej w szkole. Jak to przed maratonem – złapałem 2-3 godziny snu. Rozmowy głównie o trasie, której nikt z nas nie znał. Rozmowy z organizatorami sugerowały, że są 2-3 wymagające podbiegi, ale generalnie nie jest źle. Miałem wątpliwości, bo jadąc przez Lublin, praktycznie albo zjeżdżałem, albo podjeżdżałem. Obserwacje okazały się prorocze. Ruszyłem wraz z ponad 800 zawodnikami spod Bramy Krakowskiej, a wystartowała nas ministra Mucha, która przed startem wiele mówiła o tym, jak bieganie jest fajne, jak żałuje, że nie pobiegnie i takie tam inne historie, których normalny maratończyk przed startem nie słucha, bo zbyt zajęty jest koncentracją przed biegiem. Dużo by pisać o tym, co przeżyłem na trasie tego biegu. Dość napisać, że zamiast 2-3 podbiegów, naliczono ich 26, jeden odcinek miał ponad 2 km pod górkę. „Dziabnęło” mnie już przed 21 km. Upał 30 stopniowy zrobił swoje. Do połowy dystansu szedłem na 3.29. Niestety, warunki pogodowe i bardzo wymagająca trasa szybko wybiły mi z głowy plany bicia rekordów. Tempo biegu pod koniec żółwie, walka by nie stanąć, ciągłe nawadnianie. Koniec końców nie daję rady – przechodzę do marszu na 40 km. Na ostatnich 2 km tracę ok. 10 minut. Iść nawet sił już nie mam. Ale przecież nie zrezygnuję. Jakimś cudem zrywam się do biegu na ostatnich 300 m. Wbiegam na metę. Nie wiem, jak się nazywam i gdzie jestem. Po biegu długo dochodzę do siebie. Wysoka cena za zbyt ambitne plany i brak znajomości trasy. Miejsce i czas jednak nie są aż tak słabe – widać, że inni mieli podobne problemy. Podsumowując, sam bieg zorganizowany wręcz perfekcyjnie, ale wyjątkowo wymagający. Cięższy od maratonu w Krynicy, na pewno od maratonu w Opolu czy katowickiej Silesii. Ale nie skreślam go. Kiedyś tu wrócę i wezmę rewanż.
szczegółowe wyniki   
galeria