Aktualności

Przed łódzkim maratonem - kilka słów od Piotrka

10 kwietnia 2016 r.
Przed łódzki maratonem - kilka słów od Piotrka
Witam :) Jakiś czas nie pisałem... trochę to może lenistwo ;) a trochę lekkie sfrustrowanie trwającą kontuzją. Pauzowałem od początku grudnia 2015 do lutego b.r. Uszkodzenie więzadła rzepki czyli popularne ,,kolano skoczka" nie pozwalało mi biegać. Z dużą ostrożnością wyszedłem potruchtać z początkiem lutego. Trochę bolało ale można było biec i... tak zostało do dziś. Pierwsze dwa tygodnie ,,jak po kruchym lodzie", potem wszedłem w plan treningowy w systemie 5tr/tydzień, który realizowałem w ubiegłym roku przed maratonem we Wrocławiu. Plany były zupełnie inne, rozpocząłem już w listopadzie szkołę p. Skarzyńskiego ale się posypało.
Ostatnie tygodnie dość pozytywnie mnie nastroiły, realizowane środki treningowe przynosiły poprawę wydolności, tempo na interwałach coraz lepsze, puls pięknie spadł... tylko kolano nadal pobolewa ale nie ma tragedii.
Za tydzień maraton w Łodzi... Jak go pobiec?... Długo się zastanawiałem i zdecydowałem o tzw. Negative split, czyli po prostu zacząć spokojnie i sukcesywnie przyspieszać. W jaki czas celuję... hmmm sam jeszcze nie wiem, decyzje podejmę pewnie w ostatniej chwili. Trudno cokolwiek prognozować, 2-miesięczna przerwa zrobiła spora dziurę w moich przygotowaniach i na wiele nie można liczyć. Ale łatwo skóry nie odda :)
Nadchodzący tydzień to już tylko praca i spokojne treningi, odpowiednie odżywianie, dbanie o sen... W czwartek idę jeszcze na nocna zmianę ale powinienem zdążyć to odespać :) Troszeczkę już czuję ,,głupawkę" przedmaratońską, lecz staram się traktować to z dystansem...
Pozdrawiam i do zobaczenia na biegowych ścieżkach. Może z kimś z Was przybije ,,piątkę" na ulicach Łodzi za tydzień :)
Piotrek
blog